Archiwum styczeń 2005


sty 31 2005 Spotkanie po latach
Komentarze: 1

Wiele moglbym dac, aby zatrzymac chwile, ktore sa dla mnie "zyciem w niebie"... Kilka minut temu, wrocilem ze spotkania z przyjacielem, ktorego nie widzialem pol roku i to z mojej winy! Lukasz moj przyjacielu wiem, ze to wszystko moja wina, POL ROKU temu mielismy juz bilety do Anglii, ale ja sie zdecydowalem na inna droge. Dzis prosze Cie o wybaczenie i prosze Boga, abym kiedys choc na troche mogl spojrzec na Krolestwo Niebieskie bo WIERZE w NIEBO!!! Zobaczymy co przyniesie ten rok, pelen nieprzewidywalnych sytuacji, ale UDA MI SIE, MUSI MI SIE UDAC W TO WIERZE... Obysmy za kilka miesiecy spotkali sie i obym kiedys uslyszal od Ciebie.. Krzysiu Wybaczam Ci- wtedy bede dumny i wdzieczny, ze tego zycia jednak nie PIEPRZE!!!! Ten wiersz dedykuje Tobie Lukasz:


"Nie straciłem przyjaciół w żadnej straszliwej bitwie
Nikt nie odchodził od stołu gdyśmy spełniali toast
Nikt do drzwi nie zapukał kiedyśmy ucztowali
Nikt nie umarł z miłości Nie spalił się od idei
Dnie były szare i zwykłe Noce bez tajemnicy
Nie było żadnych Ślubów Przysiąg ani Przyrzeczeń
Obeszły nas Powodzie Burze Trzęsienia ziemi
Żadna gwiazda nie spadła Słońce nie zaszło krwawo

Więc dlaczego dlaczego po nocach wciąż śni się zdrada" 

Trzymajcie kciuki abym kiedys od Niego to uslyszal

Dodaje takze mojego maila, jesli ktos chcialby cos pisac to prosze!!!!

emigkrzys : :
sty 28 2005 A jednak lekkie "szklanki" w oczach...
Komentarze: 2

...mialem, kiedy wczoraj poznym wieczorem wychodzilem z Domu Studenckiego nr 9 od moich trzech kolegow, Adama, Kuby, Kamila. Oni nadal sa studentami i nie moga uwierzyc w to, ze wszystko rzucilem, a przeciez tyle pracy wlozylem w te studia. Mowili mi wczoraj znowu, Krzysiu nie kosztem studiow! Ale nie o to chodzi, przeciez wiecie, CI ktorzy czytacie moj blog, nie o to chodzi!! Pozegnanie wygladalo podobnie jak kazde, uscisk GRABY, zyczyli mi aby sie udalo, dziewczyny (jak zawsze!), pieniedzy(hmmm) i zebym nie zapomnial o tym ze edukacja tez jest wazna. Wymienilismy maile i wyszedlem... Idac z Akademika mialem te dziwne "szklanki" widac tu, ze czlowiek jednak przywiozuje sie do ludzi nawet po tych trzech miesiacach. Mam nadzieje, ze sie jeszcze kiedys spotkamy, abysmy mogli powspominac chocby ten, krotki nierzadko wesoly czas. Kladac sie spac nadal myslalem, lecz zmeczenie dalo o sobie znac. Budzik obudzil mnie o 5 rano, ubralem sie, wzialem bagaze, wyszedlem na przystanek, idac na chwilke zatrzymalem sie, obrocilem i spojrzalem po raz ostatni na stancje... Autobus jadac na Dworzec PKP przejezdza przez centrum miasta, tu pozegnalem ... i podziekowalem Bogu ze moglem choc na troche byc tutaj...

Teraz siedze przed komputerem, pisze ta notke i wiem ze bede musial przezyc jeszcze kilka pozegnan choc to bylo najlatwiejsze jednak ... w sercu bolalo.

emigkrzys : :
sty 27 2005 Pierwsze pozegnania...
Komentarze: 4

O godzinie 16:07 mam dzis pociag do miasta, gdzie studiowalem az 3 miesiace, zanim wybralem PRZYGODE. Jade tam po zostawione rzeczy wiec znowu wracac bede z bagazami pelnymi gratow! Na miejscu bede okolo godziny 20. Przez godzine musze sie spakowac, nastepnie o 21 jestem umowiony z trzema kolegami ze studiow i to bedzie moje pierwsze pozegnanie na dluuugie miesiace, ale chyba nie lata :) Zostawiam im maila oraz numer gg. Mam nadzieje ze kiedys sie jeszcze spotkamy, sa to naprawde fantastyczni ludzie. Jutro po 10 juz bede na stacji w moim rodzinnym miescie, pozostaja mi kolejne pozegnania:( ale najgorsze dopiero przede mna.

emigkrzys : :
sty 26 2005 A jak tam formalnosci?
Komentarze: 4

Wczorajsza notka byla bardzo dluga, wiec wypadaloby, aby ta byla normalniejsza. Moj wyjazd uzalezniony jest od Urzedu Miasta, gdyz wyrobienie nowego dowodu osobistego wymaga czekania niepelnego miesiaca, ale postanowilem dzwonic, pierwszy telefon do Urzedu wykonam 10 lutego z pytanie, czy jest tam do cholery moj nowy dowod? Jesli termin wydania dowodu sie nie zmieni(23 lutego) wyjade dopiero 24 LUTEGO. Wiec wszystko zalezy od pieknej pani Urzedniczki czy zechce sprawdzic, czy moj dowod juz JEST w Urzedzie!!!!

emigkrzys : :
sty 26 2005 A zaczelo sie tak...
Komentarze: 3

Mam nadzieje, ze ta notka choc troche wyjasni, czym jest ta dziwna, a zarazem trudna decyzja, ktora zostala przeze mnie podjeta. Juz dwa tygodnie, dzieli mnie od dnia, kiedy jako student pierwszego roku politologii, jednego z polskich uniwersytetow, siedzialem na wygodnej kanapie, wynajetego mieszkania czyli stancji i przygotowywalem sie do kolokwium, choc szlo to bardzo opornie! Moja uwage przerwalo delikatne stukanie do drzwi. Moja kultura, choc mam jej malo wymagala wyjakniecia slowa -prosze. Nigdy bym nie przypuszczal ze te zwykle pukanie zadecyduje o calkowitym PRZEWARTOSCIOWANIU mojego zycia. W drzwiach pojawil sie moj nowy sublokator, Maciek. Na poczatku wydawal mi sie dosc dziwnym, dwudziestopiecioletnim jak sie pozniej okazalo facetem po studiach z charakterystycznymi duzymi okularami na nosie, ktore mialy bardzo nietypowy ksztalt jak na nasze czasy (...) A wiec Marcin i dluga rozmowa(przez to musialem wstac o 5 i sie uczyc, choc kolokwium na 3!), to byl pierwszy impuls do podjecia "tej" decyzji. Druga przyczyna, ktora umocnila moje poczucie zmiany to ksiazka, ktorej jeszcze do konca nie przeczytalem o znanym tytule "My Life", przez krytykow uwazana za nudna, nieszczera oraz pozbawiona jakiegokolwiek konkretnego watku, ale o gustach sie nie dyskutuje, mi sie podobala moze ze wzgledu na autora, ktoremu sie... udalo? Do cytatu, ktory przeczytalem jeszcze przed Sylwestrem 2004 roku nie wracalem, gdyz uwazalem go za swietny, ale do marzen oraz refleksji nad swoim zyciem. "Nie chcialbym byc mechanicznym czlowiekiem", do tego wlasnie cytatu wrocilem, po rozmowie z Marcinem. Co on oznacza? To proste, CZY TY CZUJESZ ZE TWOJE ZYCIE JEST MECHANICZNE? Czy nie widzisz ze sie musisz dostosowac? Szkola, nacisk rodzicow, opiekunow, nastepnie znow szkola, badz brak szkoly, a moze nie stac CIe na szkole, a moze jestes tak glupi i powinienes cofnac sie do przedszkola albo nizej? A moze dziewczyna Cie kocha i seks z nia jest cudowny, a moze ma CIe gdzies? Moze chodzi z Toba dla kasy, studia, znowu suuuper jazda! No i mechanizm sie zamyka co dalej praca ano tak i to na dodatek w Naszym Kraju gdzie po studiach, dostaniesz prace jasne! Niiicccc a jak dostaniesz to pomieszkasz kilka lat w bloku badz wiecej no i tak umrzesz, UMRZESZ... CZY NIGDY NIE CHCIALES ZROBIC COS SZALONEGO WBREW OPINIOM INNYCH???? JA CHCE... TO moja przygoda.. Pol roku temu nie rozpoczalem JEJ, teraz do niej powracam.... Dwa tygodnie temu RZUCILEM STUDIA, mialem na nie pieniadze, chcialem studiowac ale czy znow zatoczylbym sie w mechanizmie? TAK. Bylbym kolejnym mechanicznym czlowiekiem. Nie bójcie sie MARZEN, RYZYKA nawet jesli przegracie to PROBOWALISCIE, czyz NIE???? Ja jestem zywym przykladem chorej decyzji, ktora podjalem, ALE UWIERZ TO MOJA PRZYGODA wiec SLUCHAJ SIEBIE, wejrzyj i WYPUSC swoje marzenia... Moim marzeniem jest nie byc kolejnym "mechanicznym czlowiekiem" WYJEZDZAM DO ANGLII, moze dla kasy? Moze znalezc dziewczyne? Moze za szkola? Moze nauczyc sie plynnej angielszczyzny? Moze? WLASNIE a moze bede dawal dupy, moze bede myl okna, moze zostane ksiedzem, playboyem, moze wroce za kilka miesiecy bedac przegranym calkowicie! ALE MNIE  TO NIE OBCHODZI TO BEDZIE MOJA PRZYGODA i NIE BEDE  TEGO ZALOWAL.

Mam na imie Krzys, urodzilem sie i mieszkam juz 20 lat w centralnej Polsce, w tym blogu bede pisal prawde, tylko prawde. NIE BOJ sie byc niemechanicznym czlowiekiem, zycie jest piekne i warto ZARYZYKOWAC nawet jesli przegrasz!!!!!

 

emigkrzys : :