Najnowsze wpisy, strona 6


lut 07 2005 Kocham Cie jak Irlandie...
Komentarze: 2

Piosenka tego malo znanego zespolu, jest pieknym odzwierciedleniem milosci, ale to prawdziwej milosci. Ktoz bowiem nie zachwyca sie Irlandia, ale nie ta ktora znana jest ze swoich starych, zabytkowych miast lecz ta ktorej zielen, piekne wioski, doliny, gory zachwyca nawet najgorszego ponuraka, nie potrafiacego odnalezc piekna w przyrodzie. Jesli ktos kogos "kocha jak Irlandie" to oddaje calego siebie, oddac siebie to jak spisac umowe z diablem dotyczaca sprzedazy swojej duszy... Piosenka ta bedzie przypominala mi pewna dziewczyne, ktora tak jak bohaterka utworu ma "czarne oczy" i to moja wina ze slowa piosenki sprawdzily sie "Jak bysmy byli szczesliwi, gdybym nie kochal Cie wcale". A wiec notka ta jest poswiecona tej wlasnie dziewczynie, ktora stala na tym przystanku w czwartek, a ja oczywiscie sie gapilem na Nia przypominajac sobie znowu i utwierdzajac sie w przekonaniu, ze jesli nie wyjade to bede musial spisac umowe z diablem... Zycze kazdemu zeby kochal ta druga polowke jak IRLANDIE.

Sprawy organizacyjne wygladaja nieciekawie, otoz w Urzedzie Miasta nie ma jeszcze mojego dowodu a wiec czekam na ten dzien kiedy odbiore dowod i udam sie kupic bilet, moze nastapi to juz w srode, gdyz po raz kolejny odwiedze sliczna Pania urzedniczke :) 

Wypadaloby napisac kim jest Ta dziewczyna, jest pewnym DAREM, ktory otrzymalem lecz przez moja glupote stracilem szanse abym mogl choc na chwilke zlapac Ja za reke, poczuc cieplo, spojrzec Jej w oczy i z bliska zerknac na ten sliczny usmiech, ktory pamietam do dzis... Na imie ma J------ 

 

emigkrzys : :
lut 04 2005 Czy ostatni raz w zyciu...?
Komentarze: 3

Moj wyjazd zbliza sie wielkimi krokami, czuje sie coraz "dziwniej" za miesiac zaczne kolejne DZIESIECIOLECIE mojego zycia, ciekawy jestem czy je skoncze? Jak je skoncze? ale jedno, jedno tylko wiem, ze chce te dziesieciolecie i reszte mojego zycia spedzic jak najlepiej! Codziennie budzic sie i cieszyc sie tym zyciem, bezwzglednie jakie ono bedzie, ale pamietajac o wyzwaniach dnia, miesiaca, roku i reszty zycia...
Moja decyzja czeka na mnie i pyta jak sobie poradzisz, czy sobie poradzisz? Pierwszy raz w swoim zyciu nie wie:)
A zawsze mialem plan... :) na dzien, miesiac, rok, zycie!

Wczoraj bylem na rocznicy slubu mojego chrzestnego to juz 25 lat przezyl jak On to powiedzial z Ta cholera.. bardzo romatyczne stwierdzenie no ale zycze mu jeszcze zlotej rocznicy... Kupujac dla Nich prezent z moja babcia, bylem wczoraj na miescie, przechodzilismy obok dworca autobusowego, wlasnie z tego miejsca bede jechal do Anglii, ale uwage zwrocila na mnie jedna dziewczyna stojaca na tym przystanku w tlumie kilkunastu osob czekajacych na autobus... To byla Ona Justyna... Musialem sie zatrzyamac:( oklamujac babcie ze chce sie zorientowac czy tam jest moj kolega, przez chwile stalem i mocno sie wzruszylem starajac ukryc to przed osoba towarzyszaca:) To chyba byl ostatni raz w zyciu kiedy ja zobaczylem... oby ...

emigkrzys : :
lut 03 2005 chleb powszedni...
Komentarze: 0

Przygotowujac sie do wyjazdu, zauwazylem bardzo dziwny uklad dnia w moim zyciu, nigdy nie bylem pozbawiony obowiazkow. Moj dzien, kiedy jeszcze stoje na polskiej ziemi, wyglada zupelnie inaczej niz kilka miesiecy temu baaa lat wczesniej! Ale pozostalo zamilowanie do ksiazek, obecnie czytam, choc zrobic to powinienem juz dawno Sto lat samotnosci Gabriela Marqueza, oczywiscie codziennie musze uczyc sie angielskiego, choc slowo musze zamienilbym na powinienem!!!! Tak to juz jest bez obowiazkow, ale one przyjda juz niedlugo. Wiele znowu ostatnio mysle, kazdy z Nas powinien codziennie czy to rano czy wieczorem pomyslec o swoim zyciu, co powiien zmienic, zrobic, bo kazdy dzien jest piekny i nie wolno Go zmarnowac, a chwila samotnosci kazdemu sie przyda (samotnosc nie dotyczy tu wyzej wymienionej ksiazki ona ma zupelnie inne watki). Dzis przedstawie Wam wiersz, niestety nie moge go znalezc po polsku w necie, jedyna wersja jest po angielsku no ale skoro ten blog jest w jezyku polskim, zgrzeszylbym piszac po angielsku...

Ponadto CArl Sandburg pisal piekne wiersze milosne!!!!

"Powiedz mu, by czesto byl sam i wsluchiwal sie w siebie, A przede wszystkim nie mowil sobie klamstw o sobie samym. Powiedz mu, ze samotnosc jest tworcza, jesli jest silny, A ostatecznie decyzje zapadaja w cichych pokojach. Bedzie dosc samotny, By miec czas na PRACE, Ktora uwaza za WLASNA.

Kiedy to zrozumialem, sam nigdy nie zasne jesli nie pomysle co mam jutro zrobic, podobnie bedzie dzisiaj, kiedy sie poloze zaczne rozmyslac choc chwilke ale to jest potrzebne NASZA samotnosc...

emigkrzys : :
sty 31 2005 Spotkanie po latach
Komentarze: 1

Wiele moglbym dac, aby zatrzymac chwile, ktore sa dla mnie "zyciem w niebie"... Kilka minut temu, wrocilem ze spotkania z przyjacielem, ktorego nie widzialem pol roku i to z mojej winy! Lukasz moj przyjacielu wiem, ze to wszystko moja wina, POL ROKU temu mielismy juz bilety do Anglii, ale ja sie zdecydowalem na inna droge. Dzis prosze Cie o wybaczenie i prosze Boga, abym kiedys choc na troche mogl spojrzec na Krolestwo Niebieskie bo WIERZE w NIEBO!!! Zobaczymy co przyniesie ten rok, pelen nieprzewidywalnych sytuacji, ale UDA MI SIE, MUSI MI SIE UDAC W TO WIERZE... Obysmy za kilka miesiecy spotkali sie i obym kiedys uslyszal od Ciebie.. Krzysiu Wybaczam Ci- wtedy bede dumny i wdzieczny, ze tego zycia jednak nie PIEPRZE!!!! Ten wiersz dedykuje Tobie Lukasz:


"Nie straciłem przyjaciół w żadnej straszliwej bitwie
Nikt nie odchodził od stołu gdyśmy spełniali toast
Nikt do drzwi nie zapukał kiedyśmy ucztowali
Nikt nie umarł z miłości Nie spalił się od idei
Dnie były szare i zwykłe Noce bez tajemnicy
Nie było żadnych Ślubów Przysiąg ani Przyrzeczeń
Obeszły nas Powodzie Burze Trzęsienia ziemi
Żadna gwiazda nie spadła Słońce nie zaszło krwawo

Więc dlaczego dlaczego po nocach wciąż śni się zdrada" 

Trzymajcie kciuki abym kiedys od Niego to uslyszal

Dodaje takze mojego maila, jesli ktos chcialby cos pisac to prosze!!!!

emigkrzys : :
sty 28 2005 A jednak lekkie "szklanki" w oczach...
Komentarze: 2

...mialem, kiedy wczoraj poznym wieczorem wychodzilem z Domu Studenckiego nr 9 od moich trzech kolegow, Adama, Kuby, Kamila. Oni nadal sa studentami i nie moga uwierzyc w to, ze wszystko rzucilem, a przeciez tyle pracy wlozylem w te studia. Mowili mi wczoraj znowu, Krzysiu nie kosztem studiow! Ale nie o to chodzi, przeciez wiecie, CI ktorzy czytacie moj blog, nie o to chodzi!! Pozegnanie wygladalo podobnie jak kazde, uscisk GRABY, zyczyli mi aby sie udalo, dziewczyny (jak zawsze!), pieniedzy(hmmm) i zebym nie zapomnial o tym ze edukacja tez jest wazna. Wymienilismy maile i wyszedlem... Idac z Akademika mialem te dziwne "szklanki" widac tu, ze czlowiek jednak przywiozuje sie do ludzi nawet po tych trzech miesiacach. Mam nadzieje, ze sie jeszcze kiedys spotkamy, abysmy mogli powspominac chocby ten, krotki nierzadko wesoly czas. Kladac sie spac nadal myslalem, lecz zmeczenie dalo o sobie znac. Budzik obudzil mnie o 5 rano, ubralem sie, wzialem bagaze, wyszedlem na przystanek, idac na chwilke zatrzymalem sie, obrocilem i spojrzalem po raz ostatni na stancje... Autobus jadac na Dworzec PKP przejezdza przez centrum miasta, tu pozegnalem ... i podziekowalem Bogu ze moglem choc na troche byc tutaj...

Teraz siedze przed komputerem, pisze ta notke i wiem ze bede musial przezyc jeszcze kilka pozegnan choc to bylo najlatwiejsze jednak ... w sercu bolalo.

emigkrzys : :